Bagdad Cafe, film niezapomniany

Chwilę to trwało, bo za nic nie mogłam się zdecydować, który z moich ulubionych filmów powinien pojawić się tutaj jako pierwszy.
Tak naprawdę, to jeszcze w tej chwili nie jestem do końca zdecydowana, ale skoro obiecałam, że się pojawię, to pora to wreszcie zrobić.

Zacznę od "Bagdad Cafe" Perciego Aldona.
Oglądałam go tylko jeden raz lata temu podczas imprezy, która nazywała się "Konfrontacje Filmowe".
Oglądałam go w kinie, które miało 2 kondygnacje, ciężkie czerwone kotary zakrywały ekran , a w powietrzu unosił się specyficzny zapach, nie popcornu bynajmniej.
Kiedy kotary się rozsuwały, zaczynało się święto.


Nie opowiem Wam o zawiłościach i złożoności fabuły i scenariusza, bo po latach po prostu nie pamiętam szczegółów, a jeśli będziecie chcieli się na ten temat dowiedzieć, to z pewnością znajdziecie, na przykład na filmwebie.

Dlaczego więc właśnie ten film jest dla mnie ważny i dlaczego go wciąż pamiętam i jego wspomnienie mnie wzrusza?
Kiedy myślę "Bagdad Cafe" natychmiast słyszę piosenkę " I am calling you" wykonywaną przez Yevette Steele.
Kiedy usłyszałam ją po raz pierwszy, miałam ciarki na plecach, a i dzisiaj nie jest inaczej.
Ten utwór ma w sobie coś, co głęboko porusza najbardziej zatwardziałych.

Zaraz po muzyce pojawia się obraz. Rozgrzane, poruszające się od gorąca, słoneczne, puste przestrzenie. Gdzie okiem sięgnąć piach i suche kępy traw. I stary rozpadający się zajazd, który staje się centrum tego świata.
I w tym wszystkim kilkoro ludzi.

Zwyczajnych, niepięknych, smutnych i zniechęconych do życia, ale bardzo wyrazistych postaci.
I wszystko się zmienia, kiedy ci ludzie się spotkają, kiedy muszą się ze sobą dogadać, kiedy ścierają się różne poglądy na świat i życie i kiedy powoli okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego, że w sumie to wcale nie jest tak źle, a w zasadzie to może być i pięknie, jeśli spróbować to piękno dostrzec.

A wszystko to dzieje się w filmie jakoś tak po prostu, bez fajerwerków, dramatycznych zwrotów, nawet bez nadmiaru słów.

Trudno słowami opowiedzieć o uczuciach, które się pojawiają na wspomnienie tego filmu, dlatego "Bagdad Cafe" trzeba po prostu obejrzeć, jeśli kogoś z Was zainteresowało to, co napisałam.
Ja z całego serca polecam.

Komentarze

Popularne posty