Atlas chmur

Propozycja na miły wieczór. Z jednym zastrzeżeniem - musisz mieć czas tylko na to, żeby się skupić na oglądaniu, na niczym innym. Świetny film, moim osobistym zdaniem.
Na początku ogląda się go z trudnością z powodu mnogości wątków i postaci.
Z czasem wszystko zaczyna się układać w całość i staje się zrozumiałe.

Fabuła - konia z rzędem temu, kto się podejmie ją opowiedzieć

Mamy tu głęboką przeszłość, współczesność i daleką futurystyczną przyszłość.
Trzy historie, połączone jedną kompozycją, tytułowym Atlasem Chmur, która krąży gdzieś w zaświatach i wszystkim wydaje się znajoma.
Bohaterowie też jacyś, trochę przynajmniej, do siebie podobni, jakby ci sami w różnych konfiguracjach.
Ten fakt podkreśla także sposób, w jaki wykorzystani zostali na planie aktorzy.
Żeby się o tym przekonać trzeba zaczekać do napisów końcowych, wtedy wszystko się wyjaśnia.
Historie przeplatają się, nie możemy śledzić od początku do końca jednej, aby przejść do drugiej.
To początkowo utrudnia zrozumienie tego, co się dzieje, aby później sprawiać radość, kiedy nagle zaczyna się wszystko rozumieć i odnajdywać podobieństwa, łączyć wątki i osoby.
Trudno trochę pisać i opowiadać o tym filmie.
To jeden z tych obrazów, które trzeba zobaczyć, żeby zrozumieć czyjąś fascynację.
To jeden z tych obrazów, które warto i trzeba zobaczyć, którego nie zapomina się po jednym dniu, który zostaje i sprawia, że trzeba się zastanawiać, który budzi tęsknotę i całe mnóstwo uczuć, które trudno nazwać.

Twórcy " Atlasu chmur"

No, ale trudno się dziwić, kiedy spojrzeć na listę twórców: Tom Tykwer, Andy Wachowski, Lana Wachowski, Tom Hanks, Halle Berry, Hugo Weaving, Jim Sturgess, świetny Jim Broadbent, którego widziałam wiele razy i nigdy wcześniej nie wbudził mojego zachwytu, Doona Bae, Ben Whishaw.
Toma Tykwera miłośnikom dobrych filmów przedstawiać nie trzeba, braci czy też rodzeństwa Wachowskich też nie. Te nazwiska mówią same za siebie.
Co ciekawe film wyreżyserował Tom Tykwer wspólnie z Wachowskimi, którzy napisali do niego scenariusz na podstawie książki o tym samym tytule, autorstwa Davida Mitchella .
Tom Tykwer, oprócz tego, że wyreżyserował film jest współtwórcą muzyki razem z Reinholdem Heilem i Johnny Klimkiem oraz współtwórcą scenariusza. Jednym słowem człowiek renesansu.
O aktorach pisać nie będę, bo każdemu z nich trzeba by poświęcić osobny wpis. Każdy z nich jest tak świetny i miał tak trudną rolę do odegrania, że napisanie jednego zdania byłoby po prostu nieuczciwe wobec każdego z nich.
Wypadałoby natomiast  wspomnieć jeszcze słówko o autorze książki, która była podstawą scenariusza filmu.
Jest autorem zaledwie kilku książek: "Atlasu chmur"  i "Sen_numer_9", "Widmopis","Konstelacje", "Tysiąc jesieni Jacoba de Zoet" a już jest porównywany do Haruki Murakamiego czy Umberto Eco. Za dwa pierwsze tytuły zdobył dwie nominacje do Nagrody Bookera i kilka amerykański i angielskich nagród przyznawanych wybitnym pisarzom.
I wygląda na sympatycznego faceta.

Oglądajcie, bo rzadko można coś takiego zobaczyć

Co tu więcej pisać?
Zachęcam do obejrzenia "Atlasu chmur".
Przygotujcie sobie coś do picia. Zarezerwujcie czas tak, żeby nic i nikt Wam nie przeszkadzał, bo nic nie można uronić z fabuły, żeby się nie pogubić i rozkoszujcie się.
Wspaniałych wrażeń Wam życzę.

Komentarze

Popularne posty