Jolie i Depp razem! Ach, co za nudy.

Foto: kadr z filmu


Wielkie gwiazdy, świetni aktorzy, piękni ludzie, para marzeń, a film nudny.
Dlaczego?
"Turysta" jakiś czas temu był reklamowany jako wydarzenie.
Nic dziwnego, skoro mieli w nim wspólnie wystąpić Angelina Jolie i Johnny Depp.

Niby do niczego nie można się przyczepić.
Jest tajemnica, zapętlona intryga, Paryż, Wenecja, luksusowe wnętrza, wspaniałe stroje i rosnące, skrywane uczucie, z jego strony, wydaje się, niemożliwe do zrealizowania.
Jest dobry i zły policjant i kupa kasy, wokół której wszystko się kręci. Świetni aktorzy, bo obok Jolie i Deppa pojawia się w epizodzie Timothy Dalton i Paul Bettany.

Dlaczego to wszystko nie wciąga?
Dlaczego z ekranu wieje nudą?
Dlaczego patrząc na Angelinę Jolie ciągle zastanawiam się nad tym, co ona będzie grała, kiedy się zestarzeje i nie będzie już mogła wykorzystywać swoim największych atutów?
Dlaczego drażni mnie pierdołowatość Johnnego Deppa, choć niby wiem, że taką właśnie pierdołą miał być?
Dlaczego tym razem drażni mnie to, że już dawno wiem, o co w tym wszystkim chodzi i kto jest kim i jak się to skończy?

Wiem, że "Turysta" to remake francuskiego filmu "Anthony Zimmer", ale nie w tym rzecz chyba, że nie jest to oryginalna historia.
Właściwie sama nie do końca wiem, co mi w tym wszystkim nie gra, a coś nie gra ewidentnie.
Po zakończeniu seansu czuję zwyczajnie rozczarowanie.
Moim zdaniem to chyba brak włożonego w to całe przedsięwzięcie serca.
Brak ze strony reżysera Floriana Henckela von Donnersmarcka i niestety aktorów.
Najbardziej tak naprawdę podobał mi się Paul Bettany, był jakoś prawdziwy w swoim zacietrzewieniu i uporze. Jolie i Depp byli moim zdaniem jak aktorzy amatorskiego teatru. Dodajmy nie najbardziej utalentowani aktorzy, sztuczni,upozowani, ogrywający tylko role, ale stojący z boku.

Podobno do reżyserii "Turysty" przymierzał się Lasse Hallström. Być może byłby to lepszy film, być może udałoby mu się coś wyciągnąć z aktorów. Nie dowiemy się.
Na pewno jednak po obejrzeniu dzieła pana von Donnersmarcka postanowiłam zobaczyć pierwowzór, czyli "Anthonego Zimmera", wróbelki ćwierkają, że jest świetny.
A "Turysty" nie polecam, chyba, że jako ciekawostkę.

Komentarze

Popularne posty