Rosyjski melodramat

Foto: kadr z filmu

Dzisiaj tak na gorąco, bo oprócz tego, że na początku pisania bloga wspominam, to również oglądam nowe filmy.

Ostatnio tak trochę przypadkiem obejrzałam dwa filmy rosyjskie.
Jeden dobry, drugi trochę mniej.
Dzisiaj chcę napisać o tym drugim, według mnie gorszym, choć w pewien sposób interesującym.


Miłość on/off w reżyserii Olgi Subbotiny. To chyba melodramat, choć mnie w zasadzie nie wzruszył.
Oglądałam go z zainteresowaniem, ale bez zachwytu, jaki zwykle mi towarzyszy przy okazji oglądania filmów rosyjskich.
Po prostu nie powaliła mnie gra aktorska, głównej bohaterki.
Dasza w wykonaniu Olgi Sutułowej była jakaś irytująca. A może po prostu po prostu zagrała tak dobrze, że jej bohaterka mnie wkurzała? No nie wiem, coś mi w każdym razie nie pasowało.
Bardzo za to podobała mi się Łada Oksany Fandery i Wład Fedora Bondarchuka

W ostatnim czasie, pomimo sympatii, nie miałam wielu okazji, żeby oglądać współczesne filmy rosyjskie, dlatego interesujący, ale zaskakujący był dla mnie obraz Rosji, jakiej nie znałam dotąd z kina.
Świat polityki, pijarowskich, często nieczystych zagrywek, świat luksusu, blichtru i zblazowania. Szkło, limuzyny, ochroniarze.
I na drugim biegunie dwie zwykłe dziewczyny, które nie mogą sobie pozwolić na nową lodówkę, kiedy stara się zepsuje, ale uparcie szukają wielkiej miłości, najlepiej z dużymi pieniędzmi.
Dobrze, że są, bo to jakoś uwiarygadnia całą historię.

Najciekawszy dla mnie w tym filmie jest zabieg pokazania tej samej historii oczami dwojga ludzi w nią zaplątanych.
W zasadzie tylko dlatego piszę o Miłości on/off.
Oglądamy dwa razy tę samą historię. Za pierwszym razem poznajemy ją oczami młodej dziewczyny, która się zakochuje. Widzi rozpadające się małżeństwo swojego wybranka, czystego jak łza polityka, każdy jego gest w jej stronę odczytuje jako gest miłości. I na koniec przeżywa ogromny zawód.
Za drugim razem tę samą historię oglądamy oczami dojrzałego mężczyzny, który zdecydowanie dąży do swojego celu, wykorzystując przy tym wszelkie możliwości, w tym również naiwność dziewczyny, z którą zetknął go los.
Kocha pomimo upływu lat i pomimo wszystko swoją żonę, posługuje się nieczystymi zagrywkami w działalności politycznej, bo chce zostać merem Moskwy i opływa w luksusy nie do końca uczciwie zdobyte.

Film  moim zdaniem z nie najwyższej półki, ale w zasadzie to chyba go polecam. Właśnie ze względu na to 2w1.
W końcowym efekcie bardzo ciekawe i pouczające jest to, jak różnie postrzegamy świat, gesty i intencje innych ludzi i jak bardzo chcemy często widzieć coś, czego wcale nie ma.

Komentarze

Popularne posty