Kiedy człowiek zamienia się w bestię

Foto: kadr z filmu


W ostatnim czasie obejrzałam aż 3 rosyjskie filmy i tylko  jeden z nich opowiadał o cywilizowanej Rosji. Dwa pozostałe to  straszny obraz kraju i jego mieszkańców. Ludzi, którzy zatracili poczucie moralności, sprawiedliwości. Ludzi, którzy zatracili chyba jakiekolwiek  uczucia.

Dzisiaj kilka słów na temat tego, który oglądałam ostatnio: " Szczęście Ty moje" Siergieja Łoźnicy.
Wyobraźcie sobie taką scenę.
Letni, słoneczny poranek. Cisza. Słychać tylko szum wiatru i świergot ptaków.
Piękna, drewniana chata. W chacie łóżko, śnieżnobiała pościel, a w niej mężczyzna i mały chłopiec.
Śpią obok siebie w białych koszulach, spokojnie oddychają, twarze zwrócone do siebie, piękne czarne włosy na białej pościeli. Pięknie, spokojnie...
I w to wkraczają dwaj żołnierze.
Na koniec mały chłopiec w białej koszuli siada sam na ławce przed domem. Co stało się w domu, tego możecie się domyślić, ale lepiej zobaczyć.
A zresztą zbyt to straszne, żebym chciała o tym pisać.
Boli od patrzenia.

"Szczęście ty moje" to film drogi, można by powiedzieć. To jednocześnie film łączący przeszłość z teraźniejszością, jakby opowiadanie teraźniejszości przez pryzmat przeszłości. A wszędzie krew, zbrodnia, brak refleksji nad życiem drugiego człowieka.
Bestie w ludzkiej skórze, które cierpią z powodu własnej niedoli i własną niedolą usprawiedliwiają każdą nową zbrodnię i zapijające ją litrami, sama nie wiem czego.

Naprawdę strasznie się ten film ogląda. Naprawdę strasznie patrzeć na to, że dobry człowiek, znalazłszy się w sytuacji ekstremalnej, zamienia się w bestię, która beznamiętnie przystawia broń do oka i zabija. Nie jedną nie dwie, a nawet nie trzy osoby i idzie dalej.
Trudno patrzeć na to,  w jakich warunkach ci ludzie żyją i jak są pozostawieni sami sobie.

Jeśli taka jest naprawdę Rosja, to jest to miejsce przerażające.
A zdaje się, że taka ta Rosja właśnie jest, gdzieś poza największymi miastami.
"Szczęście ty moje"nakręcił  dokumentalista,  a scenariusz oparł o prawdziwe, zasłyszane historie.

Jest to film, który ogląda się trudno, ale wciąga, na zasadzie niedowierzania.
Może wprawić w przygnębienie, ale ogląda się go z zainteresowaniem i pozostaje w pamięci.
Bo też jest świetnie zrealizowany i doskonale zagrany, ale chyba nie każdy da radę obejrzeć go do końca.

Komentarze

Popularne posty