Mazurek - smacznego

Foto: kadr z filmu

Chcę dzisiaj napisać o filmie, który obejrzałam jakoś tak przypadkiem, a który naprawdę bardzo mi się spodobał. Ten film to "Mazurek" Julii Kolberger.
Nazwisko znam, kobiety nie znam, no, ale znać nie mogę, bo to jej debiut.

Szukając szczegółów dotyczących filmu dowiedziałam się czegoś naprawdę interesującego, o czym wcześniej nie wiedziałam. Otóż Mazurek, film krótkometrażowy, powstał w ramach projektu 30 minut.
Projekt to inicjatywa Studia Munka i Stowarzyszenia Filmowców Polskich, której celem jest pomoc młodym debiutującym filmowcom w realizacji pierwszego filmu. Taki krótki  metraż ma ich przygotować do nakręcenia filmu pełnometrażowego.

Dowiedziałam się jeszcze jednej, bardzo ciekawej rzeczy. A mianowicie w ramach 30 minut swój debiut "Prosta historia o miłości" nakręcił Arkadiusz Jakubik. Obejrzałam trailer. Zachęcający, na pewno zobaczę.
Myślę, że zobaczę również pozostałe filmy.
I chyba trzeba tu będzie założyć osobny wątek dla polskich filmów, bo chociaż wciąż mam takie przeświadczenie, że ich nie lubię, to zdaje mi się, że oglądam ich coraz więcej.
I coraz częściej mi się podobają.

Mam wrażenie, że wielka w tym zasługa naszych aktorów.
Mazurek to bardzo kameralna historia. W sumie nic szczególnego, może poza jednym szczegółem. Zwykła rodzina, jakich mnóstwo. Ona i ona, potem ona i inny on + on i inna ona i ich, jej i jego, dorosła córka, która zaskakuje wszystkich całkowicie.
Napięcie, oskarżenia, łzy, złość, żal za tym, co było, brak akceptacji dla pomysłu córki, itd. itd.

Może nawet mogłoby to być nudne ( tak mi się teraz skojarzyło z Rzezią Romana Polańskiego - podobny troszeczkę klimat). Mogłoby być nudne, gdyby nie aktorzy.
Kinga Preis, Paweł Królikowski, Roman Gancarczyk, Aleksandra Domańska, Marta Juras i Richard Berkeley. Wszyscy dobrzy i bardzo dobrzy, ale Kinga Preis po prostu świetna. Ona zresztą zawsze jest świetna, wzruszająca, kiedy trzeba i twarda baba, jeśli musi i piękna i brzydka.
I przy tym nigdy nie szarżuje, nigdy jej nie ponosi, nawet jako księżowskiej gosposi.
Kilka razy widziałam, właśnie dla niej, to wiem.

Roman Gancarczyk też pięknie pokazuje zranionego męża, który opanowuje emocje, żeby nie skrzywdzić.Taki biedny misiu, ale wcale nie pierdoła.
Prościutki, pięknie zrealizowany i świetnie zagrany film. Bardzo dobre zdjęcia Jakuba Gizy.

Mazurek to 31 minut dobrego, wartego polecenia kina, o czym mogą świadczyć choćby nagrody, które zdobył tylko w 2013 i 2014 roku.
Jeśli będziecie mieli okazję, to szczerze polecam.

Komentarze

Popularne posty