Jeszcze nie pora
Jako, że pani Danuta Szaflarska obchodziła 6 lutego urodziny, jak wiadomo setne i całe mnóstwo informacji pojawiło się we wszelakich mediach i pan Prezydent odznaczył ją Orderem Odrodzenia Polski, z powodu którego była tak bardzo wzruszona, to ja też chcę zauważyć ten niezwykły i wyjątkowy fakt.
Nie będę się jednak wymądrzać, ale napiszę kilka słów o jej roli w cudownym dla mnie filmie Doroty Kędzierzawskiej Pora umierać.
Panią Danutę kojarzę w zasadzie z trzech filmów . Z Zakazanych piosenek, Skarbu i właśnie Pora umierać. Wiem, że grała jeszcze w kilku innych filmach, ale ich nie oglądałam. Widziałam ją w kilku spektaklach Teatru Telewizji. Zawsze mi się podobała. Filigranowa, z mocnym głosikiem, błyskiem w oku i zawsze jakaś taka przekorna.
Tak naprawdę, na zabój zakochałam się w niej jednak właśnie po filmie pani Doroty.
Bo to był film Danuty Szaflarskiej. Cały jej. Nie znikała z ekranu właściwie ani na chwilę. I przez cały czas przykuwała całą moją uwagę
Wiem, że najbardziej rozpoznawalną sceną jest ta, kiedy bohaterka przychodzi do pani doktor.To jest mistrzostwo świata bez żadnych niepotrzebnych gestów i min przy tym. Wystarczyła intonacja i ten błysk w oczach właśnie.
Mnie jednak zapadła w pamięć jeszcze jedna scena. Ta, kiedy pani Aniela Walter próbuje przejść przez ulicę.
Cudowne. Ten wewnętrzny monolog i wahanie w całym ciele. Ten bunt widoczny w gestach pomimo pochylonej sylwetki. Takiej małej i kruchutkiej.
I jeszcze scena, kiedy pani Aniela z różańcem w dłoniach i świecą przy głowie kładzie się wieczorem do łóżka.
Tak sobie mimo woli myślałam: ile dystansu musi mieć do siebie ta cudowna, mała kobietka i jak wiele pewnie musi ją to kosztować. Nie da się czasem aktora oddzielić od człowieka prywatnie, myślę, że wiecie o co mi chodzi.
Uwielbiam panią Danutę i mam nadzieję, że jeszcze będzie cieszyła się dobrym zdrowiem i będzie miała siłę do tego, co zdaje się kocha najbardziej, do pracy.
W filmie już pewnie jej nie zobaczę, na scenie też nie, bo nie po drodze mi do Warszawy, ale wystarczy mi świadomość, że jest.
Komentarze
Prześlij komentarz